Ulica Aleksandra Brzuzka

Brzuzek
https://www.google.pl/maps/place/Aleksandra+Brzuzka,+05-822+Milan%C3%B3wek/@52.1216413,20.6492451,17z/data=!3m1!4b1!4m5!3m4!1s0x471948e1389c6e07:0x3d9ec82e68362663!8m2!3d52.1216413!4d20.6514338 https://mapa.targeo.pl/milanowek%2005-822%20dembowskiej%2014,19,20.6704143,52.1154372?data=eyJmdHMiOnsicSI6Im1pbGFub3dlayAwNS04MjIgZGVtYm93c2tpZWogMTQifSwid2luIjoic2VhcmNoLWZvcm0ifQ==

Brzuzek
Fot. Maria Smoleń


Przed wojną Aleksander Brzuzek, dyrektor handlowy w szwedzkiej firmy ASEA, kupił willę "Zacisze" w Milanówku przy ul. Słowackiego 6 i zamieszkał w niej razem z żoną Szwedką o imieniu Karin. Mieszkali tam także podczas wojny.
Inż. Brzuzek działał w szeregach AK ps. "Drzazga, odegrał wielką rolę w przekazywaniu do Londynu dokumentów ukazujących prawdę o zbrodniach hitlerowskich w okupowanej Polsce.
Rozszyfrowany przez Niemców i aresztowany w nocy 18/19. 07. 1942, przewieziony do Berlina, skazany na śmierć. Stracony przez ścięcie toporem 10.07. 1944 roku.
Jego nazwisko widnieje na tablicy symbolicznej mogiły zbiorowej na cmentarzu milanowskim: Kw. XII. Rz. Al B/p, Nr gr. 4 Mogiła zbiorowa symboliczna - Cmentarz w Milanówku str. 117
Odznaczony pośmiertnie Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari (rozkaz KG AK nr 512/DP z 03.10.1944, zatwierdzony przez Prezydenta RP na Uchodźstwie 14.12.1944). Uroczyste przekazanie orderu przez gen. Stanisława Nałęcz-Komornickiego na ręce Bogusława Artzta (wnuka siostry Aleksandra Brzuzka) odbyło się w Milanówku 9.12.2004.

Działalność konspiracyjna w firmie ASEA

Dyrektor naczelny ASEA inż. Sven Norrman zainicjował utworzenie konspiracyjnej komórki, stawiającej sobie za zadanie informowanie opinii światowej o sytuacji w okupowanej Polsce. Sytuacja była o tyle łatwiejsza, że wielu jego znajomych już było zaangażowanych w działalność organizacji podziemnych.
Od tej pory wywoził i przywoził materiały konspiracyjne: listy od warszawskich rodzin dla swoich krewnych za granicą i odpowiedzi na te listy, przemycał też zdjęcia dokumentalne robione przez inż. Raczyńskiego, który na tę okoliczność wyrobił sobie koncesję ulicznego fotografa, mikrofilmy, raporty o sytuacji w kraju pod okupacją, obcą walutę- po wymianie przeznaczana była na fundusz sabotażowy.
W ASEA pracowali jeszcze inni Polacy: inżynierowie, elektrycy, mechanicy, ekonomiści itp. Część z nich brała w tej niebezpiecznej akcji, m.in. inżynierowie Jaroszyński, Wysocki, Wasilewski i przede wszystkim inż. Brzuzek, zastępujący dyrektora podczas jego podróży do Szwecji (jego żoną była Szwedka p. Karin).
Norrman otrzymywał specjalnie spreparowane mikrofilmy, które ukrywane były np. w kluczach do garażu, okładce książki, pędzlu do golenia lub podszewce odzieży. Wywoził bardzo pojemne materiały- mikrofilmy zajmowały czasem kilka tysięcy klatek. W Sztokholmie otrzymywał walizkę z podwójnym dnem, którą w Warszawie odbierał inż. Brzuzek lub inny pełnomocnik podziemia. Z Warszawy wywoził identyczną walizkę, również z podwójnym dnem. Mikrofilmy przygotowywano tak, aby były jak najcieńsze. Filmy nie były wywołane, żeby przy ewentualnej rewizji ulec naświetleniu.
Sven Norrman pracował z początku sam, a jego szwedzcy koledzy przyłączyli się do niego później, jesienią 1940 r. Ilu dokładnie ich było, nie wiadomo, w zachowanych dokumentach można znaleźć trzynaście nazwisk. Norrmanowi pomagała jeszcze jedna okoliczność: szwedzcy potentaci przemysłowi Wallenbergowie, do których należała m.in. ASEA, wyznaczyli go do prowadzenia rozmów z niemieckim ministrem zbrojeń, Albertem Speerem. Pertraktacje dotyczyły szwedzkich patentów na samochodowe silniki gazogeneratorowe, pracujące na odpadach drzewnych. Wobec trudności z zaopatrzeniem Rzeszy w paliwa płynne, Niemcom szczególnie zależało na pozyskaniu takiej technologii. W związku z tym Norrman mógł praktycznie w sposób nieograniczony podróżować do Niemiec, także na tereny okupowane. W szyfrowanych meldunkach wymienianych przez warszawskie podziemie z władzami w Londynie Norrman występował jako „Hjalmar" albo „Wacław Szirer".
Przy akceptacji inż. Norrmana w ASEA powstała komórka konspiracyjna, która stawiała sobie za zadanie informowanie opinii światowej o sytuacji w okupowanej Polsce. Pomysłodawcą tej działalności był Aleksander Brzuzek, który też zainicjował zbieranie materiałów i przemycanie ich za granicę. Główną łączniczką „Zagrody" - komórki łączności wojskowej z zagranicą podległej V Oddziałowi Komendy Głównej AK, była Róża Marczewska ps. „Lula", którą, podobnie jak i jej ojca inż. elektryka Witolda Marczewskiego, łączyły przyjacielskie stosunki z dyr. A. Brzuzkiem i jego żoną Karin. Oboje mieszkali w willi Brzuzków w Milanówku przy ul. Słowackiego. Róża Marczewska znając zapatrywania polityczne inż. A. Brzuzka i wiedząc o jego gotowości współdziałania z AK, w krótkim czasie doprowadziła do jego zaprzysiężenia. Inż. Brzuzek przybrał pseudonim „Drzazga".
Zorganizowano siatkę przerzutową między podziemiem w kraju, a polskimi ośrodkami emigracyjnymi. Szlak kurierski prowadził przez Berlin, Sztokholm do Londynu. Wywożono z Polski dokumenty, zaś do kraju przekazywano głównie korespondencję i pieniądze dla ugrupowań konspiracyjnych.
W końcu września 1939 r. dyr. S. Norrman wyjechał z Polski do Szwecji. Pod jego nieobecność przedsiębiorstwem kierował wicedyrektor inż. A Brzuzek. Później w odstępach 2-3 miesięcy dyr. S. Norrman kilkakrotnie powracał do Polski, każdorazowo po uzyskaniu wizy rządu Generalnego Gubernatorstwa w Krakowie. Poszczególne przyjazdy miały m.in. na celu przywiezienie poczty przeznaczonej dla „Zagrody" i ugrupowań politycznych w kraju i wywiezienie kolejnych materiałów gromadzonych międzyczasie przez inż. A. Brzuzka, inż. Jaroszyńskiego, inż. H. Wysockiego, inż. S. Wasilewskiego, H. Raczyńskiego i Tadeusza Radzyńskiego.
Dyr. Norrmanowi ufano bezgranicznie, stąd dowództwo AK powierzało mu przewożenie poczty największej wagi, w tym szyfrów i pieniędzy.
W czasie jednej ze swoich podróży dyr. S. Norrman m.in. przewiózł ze Sztokholmu radiostację nadawczo-odbiorczą.
System przekazywania poczty był następujący: zaszyfrowane meldunki były fotografowane na mikrofilmach, których objętość zmniejszano jeszcze przez wycienienie chemicznymi środkami - to znaczy usuwano podłoże celuloidowe, pozostawiając jedynie cienką warstwę emulsji światłoczułej z utrwalonym obrazem fotograficznym. Tak przygotowany materiał był w schowkach znajdujących się w przedmiotach codziennego użytku.
W materiałach kurierskich znajdowała się korespondencja Delegatury Rządu, prasa podziemna, zdjęcia ilustrujące niemieckie zbrodnie, prezentujące akcje dywersyjno-sabotażowe, dokumenty, a także korespondencja prywatna wielu osób.
W przewożeniu poczty poza S. Norrmanem zaangażowanych było więcej osób. Szwedzi będący obywatelami neutralnego państwa, z którym Niemcy chcieli utrzymywać jak najlepsze kontakty, nie obawiali się szczegółowych rewizji przy przekraczaniu granic, więc bez większej obawy przyjmowali zlecenia przewozu przesyłek. Cała ta akcja przebiegała bez zakłóceń do połowy 1942 r.

Pierwsze zagrożenia

Jak się okazało, podróże na trasie Sztokholm - Warszawa od pewnego czasu zaczęli bacznie, aczkolwiek bardzo dyskretnie, obserwować Niemcy.
W swoją ostatnią kurierską podróż inż. Norrman wyjechał 21 maja 1942 roku nocnym pociągiem do Berlina, a stamtąd poleciał do Sztokholmu. W bagażu, oprócz mikrofilmów i innych tajnych dokumentów, wiózł dramatyczny list napisany przez przedstawicieli socjalistycznej partii polskich Żydów- Bund. List zawierał szczegółowe informacje o niemieckich zbrodniach na narodzie żydowskim w okupowanej Polsce. Norrman na krótko przed swoim wyjazdem znalazł się nielegalnie na terenie warszawskiego getta i na własne oczy zobaczył panujące tam warunki- widok ten całkowicie go poraził. List skierowany był do polskich władz na uchodźstwie i zawierał apel o natychmiastowe powiadomienie światowej opinii publicznej o wręcz niewyobrażalnych zbrodniach Niemców- z datami i liczbą ofiar szacowaną na 700 tysięcy zabitych. Przesyłka po kilku dniach przy pomocy brytyjskiego lotnictwa została dostarczona do Londynu. 9 czerwca premier polskiego rządu generał Władysław Sikorski w przemówieniu radiowym zawiadomił świat o trwającej zagładzie ludności żydowskiej w Polsce. Niestety, nie było reakcji świata.
W czasie jednej z podróży w drodze do Sztokholmu przez Berlin inż. Norrman stwierdził, że na lotnisku Tempelhof zaginęła mu walizka, w której w specjalnym schowku znajdowała się poczta kurierska. Zaniepokoił się tym bardzo i rozpoczął gorączkowe poszukiwania. Tymczasem po pewnym czasie Niemcy dostarczyli mu zagubioną walizkę. Po stwierdzeniu, że nic z niej nie zginęło dyr. Norrman uspokoił się i odleciał do Sztokholmu. Zdaniem ludzi „Zagrody" nie było to bez znaczenia. Zrodziły się przypuszczenia, że dyr. Norrman od dłuższego czasu był śledzony, kiedy miał ponownie wyjechać do Warszawy w porę uprzedzono go o zainteresowaniu się jego osobą i grożącym mu niebezpieczeństwie, o aresztowaniach, które nieoczekiwanie nastąpiły w Warszawie, a zwłaszcza o aresztowaniu inż. Nilsa Berglinda dyrektora szwedzkiej firmy „Ericsson - Polska Akcyjna Spółka Elektryczna". O tym ostatnim aresztowaniu przebywając w Szwecji inż. S. Norrman dowiedział się przez radio i w ostatniej chwili zrezygnował z wyjazdu do Warszawy.
Samolot Lufthansy Junkers Ju 52 z Berlina do Sztokholmu, który wystartował 10 lipca 1942 roku z lotniska Tempelhof, po kilkunastu minutach lotu został zawrócony z drogi. Na pokładzie, wśród pasażerów, znajdował się pracownik filii Ericssona w Warszawie - inżynier Nils Berglind. Kilku gestapowców, którzy wkroczyli na pokład samolotu wiedziało dokładnie, kogo mają zatrzymać. Podczas rewizji w bagażu Szweda znaleziono listy i materiały jednej z organizacji politycznych i pocztę Komitetu Żydowskiego z getta oraz dolary. Inżynier Berglind został natychmiast przewieziony do głównej kwatery Gestapo przy Prinz Albrechtstrasse 8. Był pierwszym z „warszawskich Szwedów" zatrzymanych przez Gestapo. Kilka dni później, 15 lipca, zatrzymani zostali Lagerberg i Grönberg z Monopolu Zapałczanego, kiedy tylko wysiedli z nocnego pociągu z Warszawy na dworcu głównym w Berlinie. Następnie Gestapo aresztowało kolejnych Szwedów w Warszawie, Widena i Gerge z Monopolu Zapałczanego, 22 lipca Hägberga z LM Ericsson i w końcu, 29 lipca konsula generalnego/

Aresztowania pracowników szwedzkich firm

Nils Berglind, którego zatrzymano jako pierwszego na lotnisku Tempelhof w Berlinie, został aresztowany i osadzony w więzieniu Moabit. Natychmiast też do Warszawy została wysłana grupa funkcjonariuszy Kripo. Rozpoczęły się liczne aresztowania.
Szacuje się, że aresztowano około 100 Polaków podejrzanych o współdziałanie ze Szwedami. Bezpośrednim powodem aresztowań Szwedów było odkrycie, że informacje o trwającej Zagładzie zostały przeszmuglowane na Zachód. Gestapowcy doszli do wniosku, że to Szwedzi byli zamieszani w szmugiel i - nie wiedząc z początku jak dokładnie odbywało się przesyłanie informacji zatrzymywali sukcesywnie wszystkich Szwedów w Warszawie. Wszystko po to, by zapobiec wydostaniu się z miasta kolejnych informacji o mordach popełnianych na narodzie żydowskim. Wśród aresztowanych Polaków znaleźli się m.in.: Czesław Tabor i Tadeusz Laskowski zatrudnieni w Monopolu Zapałczanym, Ludwik Klewin - dyrektor Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej, Gerda Fedewicz z Banku Amerykańskiego w Polsce S.A., Aleksander Brzuzek i jego żona Karin oraz Gizela Zbyszyńska - sekretarka dyrektora ASEA, mąż Gizeli Zygmunt Zbyszyński, Piotr Drzewiecki z rady nadzorczej PTE, Mieczysław Skulski i Zbigniew Pieczonka - przedwojenni oficerowie sztabowi Wojska Polskiego, Jerzy Pawlikowski z LM Ericsson, Felicja Dangel, inż. elektryka Henryka Wysockiego pracownika ASEA, z mieszkania w Milanówku przy ul. Krakowskiej 22 i inni.
Sven Norrman został w porę ostrzeżony o grożącym mu niebezpieczeństwie i w ostatniej chwili anulował swój bilet lotniczy do Berlina i przyjazd do Warszawy.
Róża Marczewska ps. „Lula" uniknęła jednak aresztowania, gdyż w tym dniu nie wróciła na noc do domu.
W mieszkaniu Brzuzków przeprowadzona została szczegółowa rewizja. Pruto ściany, zrywano podłogi i obicia mebli. Prawdopodobnie nie znaleziono jednak materiałów obciążających. Można było przypuszczać, że A. Brzuzek został aresztowany głównie z powodu swoich powiązań służbowych ze Szwedami. Dyr. Norrmana, który otrzymał już kolejną wizę niemiecką i ponownie wybierał się do Polski, w ostatniej chwili uprzedzono w zaszyfrowany sposób o wydarzeniach, które miały miejsce w Warszawie. Tymczasem aresztowani Polacy przebywali na Pawiaku, gdzie traktowani byli dobrze, a na badania przewożono ich na Szucha. Wspomina Helena Rudzińska: Ciekawym i znamiennym szczegółem był fakt, że wszystkich aresztowań dokonało gestapo berlińskie, specjalnie w tej sprawie przysłane z Berlina do Warszawy. Oni też przeprowadzili badania aresztowanych. Wiele osób, zwłaszcza wśród przypadkowo zatrzymanych, nie zabierano na przesłuchania - widocznie gestapowcy orientowali się w tym, kto jest faktycznie związany ze „sprawą szwedzką". Od żyjących osób z tej sprawy dowiedziałam się obecnie, że panią Karin Brzuzek w czasie trzech przesłuchań na Szucha stale pytano, gdzie mąż ukrył radiostację nadawczo-odbiorczą, Gdy się weźmie pod uwagę fakt, że dyr. Norrman (...) przywiezioną przez siebie radiostację musiał przekazać dyr. Brzuzkowi, a ten „Zagrodzie", należy przypuszczać, że i o tym Niemcy wiedzieli.
Po zakończeniu przesłuchań w październiku 1942 r. część aresztowanych wyłączono ze sprawy i w maju 1943 r. wyszli na wolność (m.in. Karin Brzuzek), pozostałych przewieziono zakutych w kajdany na dalsze badania do Berlina, ale traktowano ich w miarę dobrze. Wśród nich znajdował się A. Brzuzek.

Proces aresztowanych i zasądzone wyroki

Czterech oskarżonych, Carla Herslowa, Sigge Häggberga, Nilsa Berglinda i Tore Widena skazano na śmierć. Później wyroki śmierci, po interwencji króla Szwecji u Hitlera, zostały zamienione na dożywocie. Einer Gerge również dostał dożywocie zaś Stig Lagerberg i Reinhold Grönberg zostali uniewinnieni lecz nakazano zatrzymać ich w areszcie. Życie uwięzionych kupione zostało przez kontynuowanie dostaw łożysk kulkowych ze Szwecji do Niemiec. Wkrótce szwedzcy więźniowie zostali partiami uwolnieni i wszyscy wrócili do Szwecji w drugiej połowie 1943 roku.
Losy Polaków były gorsze. Z prawie setki aresztowanych jednocześnie ze Szwedami tylko kilku zatrudnionym w szwedzkich spółkach udało się przeżyć i odzyskać wolność dzięki szwedzkim zabiegom i łapówkom. Niektórzy zostali zamordowani od razu albo skazani na śmierć później, inni zmarli w trakcie przesłuchań, wielu wysłano do obozów koncentracyjnych, gdzie szanse przeżycia były niewielkie. Henryk Wysocki trafił do Oświęcimia, jednak szczęśliwie przeżył obóz i zmarł dopiero po wojnie.
Przeciwko Polakom odbyły się dwie pokazowe rozprawy przed Trybunałem Ludowym. W pierwszej 22 marca 1944 r. Brzuzka bronił specjalnie wynajęty za bardzo duże pieniądze adwokat niemiecki Drozde, który nawet nie przyjechał na rozprawę. W tej rozprawie zostali skazani: Aleksander Brzuzek na karę śmierci (m.in. za przekazanie „Zagrodzie" radioodbiornika i szeregu dokumentów dotyczących pracy konspiracyjnej). Gizela Zbyszyńska na pięć lat ciężkiego więzienia, Zygmunt Zbyszyński na cztery lata ciężkiego więzienia, Felicja Dangel i Jerzy Pawlikowski na trzy lata ciężkiego więzienia. Po zakończeniu wojny Z. Zbyszyński wrócił na krótko do firmy „IWIS" i opowiedział szczegółowo o procesie.
W drugiej rozprawie: Tadeusz Laskowski na pięć lat więzienia, Mieczysław Skulski i Zbigniew Pieczonka zostali uniewinnieni. Mimo starań rządu szwedzkiego ppor. A. Brzuzek został stracony 10 lipca 1944 r., „Drzazgi" nie udało się uratować.
Tak oto nader tragicznie zakończyła się misja, jakiej podjął się inż. A. Brzuzek ps. „Drzazga".

Zdjęcia

Brzuzek
Aleksander Brzuzek (ur. 4 luty 1987, zm. 10 lipca 1944 roku)
(Reprod. z: Milanówek – Mały Londyn, TMM 2004)

Brzuzek
Małżeństwo Karin i Aleksander Brzuzek w 1938 r.
(Reprod. z: Milanówek – Mały Londyn, TMM 2004)

Brzuzek
Sven Norrman
zdjęcie z 1939 roku
http://www.komel.katowice.pl/ZRODLA/FULL/112/ref_06.pdf

Brzuzek
Przed biurem ASEA w Warszawie; pierwszy po prawej - Sven Norrman
(Reprod. z: Milanówek – Mały Londyn, TMM 2004)

Brzuzek
Róża Marczewska

Brzuzek
Jedna z depesz tekstowych wysyłanych drogą radiową za granicę przez Aleksandra Brzuzka
(Reprod. z: Milanówek – Mały Londyn, TMM 2004)

Brzuzek
Zaświadczenie potwierdzające kremację zwłok Aleksandra Brzuzka w Brandenburgu 12.07.1944
(Reprod. z: Milanówek – Mały Londyn, TMM 2004)

Brzuzek
Nekrolog, jaki ukazał się na ulicach Milanówka po zamordowaniu Aleksandra Brzuzka
(Reprod. z Milanówek – Mały Londyn, TMM 2004)

Brzuzek
Tablica na symbolicznym grobie upamiętniająca pomordowanych mieszkańców Milanówka, którą umieszczono na miejscowym cmentarzu
(w 3 wierszu od góry umieszczone jest nazwisko i imię: Brzuzek Aleksander)
Zdjęcie: Maria Smoleń

Brzuzek
Sven Norrman i Gizela Zbyszyńska po wojnie w Szwecji
http://www.komel.katowice.pl/ZRODLA/FULL/112/ref_06.pdf

Brzuzek
Willa "Zacisze", ul. Słowackiego 6 w 1999 r.
Willę wybudowano w latach 1930–32.
Zdjęcie: Maria Smoleń
https://fotopolska.eu/Willa_Zacisze_Milanowek

Piśmiennictwo

  1. Andrzej Pettyn, Sprawa szwedzka, Milanówek – Mały Londyn, red. Andrzej Pettyn, TMM 2004
  2. Bogusław Artzt, O „sprawie szwedzkiej”, w: Milanówek – Mały Londyn, op. cit.
  3. Jerzy Szczurowski, Sven Norrman - Szwedzki kurier, Maszyny Elektryczne - Zeszyty Problemowe Nr 4/2016 (112)
  4. http://www.tmm.net.pl/article,88,.html - film !!!
  5. http://warszawa-stolica.pl/wp-content/uploads/2017/01/Stolica-1-2-2010.pdf
  6. https://milanowek.pl/niesklasyfikowane/1093-trasa-b-polnocna-czesc-miasta
  7. https://kontakt24.tvn24.pl/pocztowka-z-milanowka,41454,ugc
  8. https://www.1944.pl/powstancze-biogramy/jan-krotoski,24534.html
  9. https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Krotoski_(1895%E2%80%931969)
  10. https://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3%C5%BCa_Marczewska
  11. https://www.salon24.pl/u/albatros/828285,badacze-z-ipn,15

Róża Marczewska

Róża Elżbieta Marczewska ps. „Lula”, nazwisko organizacyjne Anna Garczyńska (ur. 21 lutego 1910 w Baku, zm. 26 kwietnia 1944 w Warszawie) – łączniczka, członkini SZP-ZWZ-AK.
Róża Elżbieta Marczewska urodziła się w Baku, a zamieszkała w Milanówku i była córką Witolda (inżynier) oraz Róży. Maturę uzyskała w 1928, a w 1929 rozpoczęła studia w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Artystka malarka była twórczo związana z grupą artystyczną „Bractwo św. Łukasza”.
W konspiracji od jesieni 1939 w SZP–ZWZ–AK. Była współorganizatorką łączności i główną łączniczką między kierownictwem, zespołem kurierów i pionem technicznym komórki łączności zagranicznej „Zagroda” Oddziału Łączności Konspiracji KG ZWZ-AK. W połowie 1940 po upadku Francji organizowała trasę kurierską na Zachód przez Szwecję na zlecenie swej kierowniczki Emilii Piwnikowej-Malessy „Marcysi”. Nawiązała i utrzymywała kontakt z inżynierem Aleksandrem Brzuzkiem.
Wśród aresztowanych znalazł się również ojciec Róży Marczewskiej.
Marczewska pod konspiracyjnym nazwiskiem Anna Garczyńska nadal pełniła funkcję łączniczki i utrzymywała łączność między „cichociemnymi” a KG AK. W jej mieszkaniu działała radiostacja. Aresztowana w „kotle” przy ul. Długiej 6 marca 1944, na skutek działalności konfidenta Gestapo Antoniego Mazurkiewicza ps. „Jarach”. Więziona na Pawiaku od 7 marca i torturowana podczas badań w al. Szucha. Zdążyła zawiadomić, kto jest zdrajcą i nierozszyfrowana przez Gestapo została rozstrzelana w ruinach getta pod nazwiskiem Anna Garczyńska.
Odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami oraz pośmiertnie Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari.

Epilog

Sven Norrman przeżył wojnę i już w 1945 roku stanął na gruzach Warszawy. Wyposażony w aparat fotograficzny codziennie przemierzał ulice stolicy, które trudno było nawet nazwać ulicami i fotografował. Powstał wzruszający album z zapisem pierwszych, powojennych miesięcy życia odradzającej się Warszawy.
Następnie wyjechał na jakiś czas do zrujnowanej Gdyni. Powrócił do stolicy w 1947 roku, kiedy odbudowano siedzibę ASEA na Nowym Świecie i podpisano umowę z PKP o elektryfikacji węzła warszawskiego. Później opuścił już na stałe Polskę ze swoją nową żoną - Gizelą Zbyszyńską, z którą jednak rozstali się po kilku latach. Pamięć o bohaterskim kurierze szwedzkim powoli zacierała się w pamięci. Zresztą sam Norrman nie chełpił się nigdy swoimi dokonaniami i twierdził, że tylko wypełnił swój obowiązek. Jeszcze w styczniu 1943 roku, gdy Rząd RP nadał mu krzyż komandorski orderu Polonia Restituta, na jego prośbę nie podano tego do wiadomości publicznej. W 1975 roku reporterka warszawskiego tygodnika Stolica Krystyna Kolińska odnalazła Norrmana w Sztokholmie. Mieszkał przy spokojnej uliczce Nytorgsgatan i liczył sobie 84 lata. Nie zapomniał języka polskiego i opowiedział dziennikarce o wielu ciekawych faktach z okresu swojego pobytu w Warszawie, które później zostały opublikowane w serii artykułów na łamach Stolicy w 1976 roku. Wcześniej w jednej ze swoich wypowiedzi dla szwedzkiego czasopisma Hemmets Journal Sven Norrman powiedział: Mieszkałem w kraju, który walczył w obronie swojej kultury, godności i swej wolności. Szczególnie ja i moja rodzina zżyliśmy się z polskim środowiskiem. W samej Warszawie przeżyłem, pracując tam, 20 lat...Kres temu wszystkiemu położyli hitlerowcy wkraczając do stolicy, walczącej mimo to nadal, już w podziemiu. Nie miałem więc i ja ochoty biernie przyglądać się wydarzeniom.
Sven Norrman zmarł w Sztokholmie w 1979 roku.

Historia willi

Willa została wzniesiona w latach 1930 – 1932 dla słynnego tenora operowego Stanisława Gruszczyńskiego (1891 – 1959). Był on synem rolnika, zajmował się różnymi pracami, a jednocześnie uczył się śpiewu. Kiedy pracował jako kelner w Hotelu Angielskim w Warszawie, jeden z gości przypadkowo odkrył talent Gruszczyńskiego. Młody tenor zrobił błyskawiczną karierę i zyskał miano jednego z najsławniejszych polskich śpiewaków operowych pierwszej połowy XX w.
Wkrótce piękny dom przejął Bank Gospodarstwa Krajowego za długi.
Kolejny właściciel willi, Aleksander Brzuzek, w czasie II wojny światowej przekazywał na Zachód dokumenty dotyczące zbrodni hitlerowskich w okupowanej Polsce.
Po Powstaniu Warszawskim ulokowano tu ewakuowany Szpital Ujazdowski kierowany przez dr. Jana Krotoskiego. Znalazło w nim pomoc ok. 120 chorych; opiekowało się nimi ok. 60 osób personelu.
Po wojnie willa objęta została przymusowym kwaterunkiem, mieściły się tu niektóre klasy Szkoły Podstawowej nr 3, zawodowa szkoła odzieżowa, a następnie sklep meblowy.
Wdowa po Aleksandrze Brzuzku po wojnie została w Milanówku, lecz władze pozostawiły jej do dyspozycji jedynie część pomieszczeń w „Zaciszu”. Do końca lat 50. w domu w starym stojącym zegarze przechowywana była radiostacja AK. Karin Brzuzek utrzymywała się głównie dzięki dożywotniej rencie po mężu, przyznanej przez rząd szwedzki. Zmarła w 1979 r.
W latach 90. willę nabyła aktorka Krystyna Janda i przywrócono budynkowi dawną świetność. Należy do najpiękniejszych przykładów stylu dworkowego w Milanówku.
Pierwotnie posesja obejmowała, oprócz willi, także domek administratora, domek koniuszego i stajnię.
Piśmiennictwo
  1. Bogusław Artzt, O „sprawie szwedzkiej”, w Milanówek – Mały Londyn, red. Andrzej Pettyn, TMM 2004
  2. http://styl-gwiazd-populada.pl/news-krystyna-janda-odwiedzi-grob-spiewaka,nId,1060356
  3. http://mckmilanowek.pl/wp-content/uploads/2018/04/Rowerowy-Milanowek.compressed-1.pdf