Tablica upamiętniająca tysiące zamordowanych Żydów

Zelazna” class=
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tablice_pami%C4%85tkowe_Tchorka_w_Warszawie ul. Żelazna 101

Napis na tablicy:
Cześć ich pamięci. W tym domu w 1943 r. w lochach Gestapo zamęczono na śmierć tysiące Żydów warszawskiego getta

Uwaga: Błąd na tablicy, powinno być 1942

Kierowanie likwidacją getta

W budynku przy ulicy Żelaznej 103 (w czasie okupacji niemieckiej ulica Żelazna, po części leżąca obrębie getta, nosiła nazwę Eisenstrasse) mieściła się placówka Policji Bezpieczeństwa nadzorującej funkcjonowanie żydowskiej dzielnicy. Placówka była zwana Befehlstelle. Placówką kierował SS-Untersturmfürher Karl Brandt i jego zastępca SS-Oberscharführer Gerhard Mende.
15 lipca 1942 r. w budynku ulokowało się przybyłe z Lublina komando wysiedleńcze z SS-Sturmbanfürerem Hermannem Hoefle na czele, mającej już za sobą doświadczenia w akcjach wysiedleńczych na Lubelszczyźnie.
Było to najważniejsze miejsce getta dla Niemców, ich główna kwatera. Stąd wychodziły rozkazy dotyczące akcji likwidacji getta prowadzonej od 22 lipca do do 21 września 1942 r., czyli przez prawie dwa miesiące. Befehlstelle decydowało o tym, gdzie i kiedy akcja była prowadzona.
Prawie codziennie w tym okresie z Warszawy wywożono kilka tysięcy Żydów, którzy kończyli życie w komorach gazowych Treblinki.
Przed budynkiem ustawiono wzmocnione posterunki niemieckie, a całe wyposażenie i utrzymanie przybyłych musiała pokrywać gmina żydowska.
W budynku znajdował się także niemiecki areszt, gdzie przetrzymywano Żydów, którzy zostali złapani po aryjskiej stronie. Na podwórku kamienicy regularnie przeprowadzano egzekucje.

Przeprowadzanie likwidacji getta

Żydzi byli codziennie wywożeni z Umschlagplatz pociągami do obozu koncentracyjnego w Treblince, gdzie byli mordowaniu w komorach gazowych.
Doprowadzanie na Umschlagplatz obok SS, przeprowadzały jednostki pomocnicze złożone z Litwinów, Ukraińców i Łotyszy.
Ważną rolę w akcji odegrała Żydowska Służba Porządkowa, która jako bezpośredni wykonawca niemieckich poleceń stała się obiektem powszechnej nienawiści w getcie. W sierpniu 1942 r. jej funkcjonariusze otrzymali rozkaz, ażeby każdy z nich doprowadzał na Umschlagplataz pięć osób dziennie. Za niewykonanie rozkazu groziło rozstrzelanie lub wysiedlenie z getta wraz z rodziną. Na początku akcji likwidacji getta Żydowska Służba Porządkowa liczyła 2400 funkcjonariuszy, pod koniec akcji zredukowana została do 380 osób. Większość żydowskich policjantów podzieliła los pozostałych mieszkańców getta.
Pierwszego dnia akcji wywieziono 6250 osób.
W czasie akcji likwidacji warszawskiego getta ok. 254 tys. Żydów wywieziono do obozu zagłady w Treblince, ponad 11 tys. do bliżej nieokreślonych obozów pracy, a ponad 10 tys. zmarło lub zostało zastrzelonych w getcie. Podczas trwania deportacji około 8 tys. Żydów uciekło na tzw. aryjską stronę. W getcie pozostało ok. 60 tys. osób, z czego blisko połowa nielegalnie.
Podczas powstania w getcie, 23 kwietnia 1943 r. grupa bojowników pod przywództwem Natana Szulca zaatakowała areszt, by uwolnić więźniów. Akcja nie udała się, wszyscy uczestniczący w niej powstańcy zginęli.
Niemcy opuścili budynek w lipcu 1943 rok.

Kaci z Żelaznej

Dowodzący likwidacją warszawskiego getta SS-Sturmbanfürer Hermann Hoefle przeżył wojnę i przez wiele lat żyjąc w Austrii pozostawał bezkarny. Dopiero proces Adolfa Eichmanna jasno ukazał jego zbrodnie. Aresztowany w 1961 r. początkowo przebywał w więzieniu w rodzinnym Salzburgu. Po przewiezieniu do Wiednia 20 sierpnia 1962 r. powiesił się w swojej celi.
Jego zastępca Gerhard Mende nie był sądzony. Powyższy tekst pochodzi z: Najbardziej znanych było dwóch katów w mundurach Sicherheitsdienst - hitlerowskiej służby bezpieczeństwa. Byli to SS-Rottenführer Josef Blösche i SS-Oberscharführer Karl Heinrich Klaustermeyer. Dwie wyzute z ludzkich odruchów kanalie, które zabijanie ludzi traktowały jak co najmniej świetną rozrywkę. 
Blösche ze względu na bezmiar swych zbrodni nazywany był "Fleischer" - fonetycznie brzmiało to prawie jak jego nazwisko, natomiast oznaczało "rzeźnika". Obaj gestapowcy posiadali dość niskie stopnie (Blösche - kaprala, Klaustermeyer - starszego sierżanta). Dzień w dzień dokonywali zabójstw na ulicach getta nie bacząc, czy zastrzelą osobę dorosłą czy dziecko. Gwałcili także młode Żydówki, które potem zabijali.
Obaj gestapowcy codziennie rano mieli odprawę w siedzibie Gestapo przy Żelaznej 103. Mieściło się tu SD-Befehlstelle, czyli referat żydowski policji, na czele którego stał podporucznik SS Karl Georg Brandt. Ta wyjątkowa kanalia zasłynęła częstowaniem cukierkami żydowskich dzieci na chwilę przed zatrzaśnięciem drzwi wagonów, którymi zostały wywiezione na kaźń. - Blösche, weź Klaustermeyera, złapcie rikszę i zróbcie w getcie małe "łubudu" - zaśmiewał się zza biurka Brandt, a tymczasem jego podwładny wcale nie traktował słów oficera jako żartu.
W getcie obaj podoficerowie urządzali sobie polowania na Żydów. Jadąc rikszą bądź dorożką "dla sportu" strzelali do dzieci, kobiet i starców. Zakładali się między sobą, który zabije więcej osób w krótszym czasie lub będzie bardziej "finezyjny". Jednym z ulubionych ćwiczeń było bowiem zabijanie grupy ludzi za pomocą jednego pocisku: skazańcy stali przy sobie, a Blösche oddawał strzał z walthera w skroń pierwszego nieszczęśnika. Jeden pocisk mógł jednocześnie roztrzaskać trzy lub nawet cztery głowy. Zaśmiewając się nad truchłami nieboraków i resztkami mózgu spływającymi do rynsztoka obaj zwyrodnialcy w mundurach feldgrau zastanawiali się, co będzie na obiad. - Ale najpierw, Klaustermeyer, idziemy na śniadanie. Tu, na Gerichtstrasse, podają jajecznicę prawie tak smaczną, jak w moim rodzinnym Friedlandzie w Sudetach! - Blösche klepał po ramieniu swojego kompana. Po zabiciu kilkunastu osób z rana obfite śniadanie było wskazane.
Gdy wybuchło powstanie w getcie, obaj esesmani brali udział w pacyfikacji zrywu. Blösche uwieczniony jest na dwóch zdjęciach z tamtego czasu. Stoi w obstawie generała Jürgena Stroopa, który z podziwem patrzy na swoje dzieło: płonące żydowskie domy. Na innym zaś gestapowiec bierze udział w "oczyszczaniu" kamienicy: widać, jak celuje z karabinu maszynowego w grupę wyprowadzanych z budynku cywilów. Za działalność w getcie warszawskim otrzymał Krzyż Żelazny II klasy. Po wojnie uciekł przed sprawiedliwością, żyjąc w NRD. Pracował w kopalni, gdzie w wyniku wypadku jego twarz została zmiażdżona. Surowa ręka Temidy dopadła go jednak i w kwietniu 1969 roku wyrokiem sądu w Erfurcie (NRD) został uznany winnym zbrodni wojennych, m.in. udziału w deportacji ponad 300 000 Żydów i zastrzeleniu co najmniej 2000 osób, za co został skazany na śmierć. Wyrok wykonano.
Klaustermeyer został złapany i osądzony za zaledwie dziewięć morderstw. Za każde dostał dożywocie. Zmarł za murami więzienia w Bielefeld w 1976 roku.
Powyższy tekst pochodzi z https://tustolica.pl/brunatni-kaci-z-ulicy-zelaznej_70203

Zdjęcia

Zelazna” class=
SS-Sturmbanfürer Hermann Hoefle w 1961
https://en.wikipedia.org/wiki/Hermann_H%C3%B6fle

Zelazna” class=
https://tustolica.pl/brunatni-kaci-z-ulicy-zelaznej_70203
SS-Rottenführer Josef Blösche (pierwszy z prawej) w obstawie generała Stroopa

Zelazna” class=
https://dzieje.pl/aktualnosci/ostance-spacer-sladami-getta-warszawskiego
Budynek z umocowana tablicą

Zelazna” class=
Informacja o opiekunach tablicy – umieszczona poniżej, po prawej stronie


Piśmiennictwo

  1. https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/w/18-warszawa/116-miejsca-martyrologii/52187-befehlstelle-i-areszt-niemiecki-ul-zelazna-103
  2. http://www.polska1918-89.pl/pdf/gross-aktion-%E2%80%93-zaglada-warszawskiego-getta,5479.pdf
  3. https://witrynawiejska.org.pl/zwierzeta/item/47016-nowolipie-zelazna-wolnosc-wtedy-i-dzis
  4. http://www.info-pc.home.pl/whatfor/baza/policja_niemiecka_w_warszawie.htm