Po zakończeniu nauki w szkole powszechnej i technicznej we Włodzimierzu Wołyńskim (w latach 1920–1932) odbył zasadniczą służbę wojskową w 23 pułku piechoty im. płk. Leopolda Lisa-Kuli we Włodzimierzu Wołyńskim w latach 1932–1934. Od 1 października służył w Pułku KOP „Wilejka”. Ukończył szkołę podoficerską w 1937 roku. Równolegle jako ekstern ukończył w 1939 roku 6. klasę gimnazjum.
18 sierpnia 1939 roku został przydzielony do 2 pułku, którym był przemianowany 2 Pułk Piechoty KOP, wchodzący w skład 1 Brygady Górskiej KOP.
Wojna zastała go w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego w Warszawie. Niezwłocznie stawił się w swojej jednostce wojskowej, stacjonującej w Wilejce Powiatowej. Była to kompania Szkolna 2 Pułku Strzelców Górskich Korpusu Obrony Pogranicza, był w niej zastępcą dowódcy plutonu. Jednostka została skierowana w rejon Żywca i rozwinęła bezpośrednią walkę.
Brał udział w ciężkich walkach w Beskidach (od Żywca po Rabkę). W czasie bitwy pod Gdowem 6 września był ranny i ewakuowany z pola bitwy do szpitala w Tarnowie.
Po wyjściu ze szpitala 19 września przekroczył granicę polsko-węgierską. Był internowany na Węgrzech (w obozie Szombathely).
Po jakimś czasie nawiązał kontakt z łącznikiem ambasady polskiej i wraz z kilkoma zaufanymi przedostał się przez Jugosławię do Grecji. Stamtąd na statku „Patric” popłynął do Syrii, gdzie organizowała się jednostka Wojska Polskiego samodzielna Brygada Strzelców Karpackich. Dowódca 3 kompanii, kpt. Chrapkiewicz znał Mareckiego jeszcze ze szkoły podoficerskiej KOP i zaproponował mu prowadzenie szkolenia strzeleckiego.
Po kapitulacji Francji, na rozkaz gen. Sikorskiego, brygada wyruszyła do Palestyny, by tam połączyć się z armią aliancką. Trafili do twierdzy Tobruk. Podczas walk pod Gazalą powtórnie został ranny. Po dwumiesięcznym leczeniu w Aleksandrii powrócił do jednostki w Iraku. Został skierowany do szkoły podchorążych, którą ukończył z drugą lokatą otrzymując awans na sierżanta podchorążego. Ukończył również kurs dowódców oddziałów szturmowych w Centrum Wyszkolenia Armii. Został wraz z 3 Dywizją Strzelców Karpackich 2 Korpusu Polskiego przerzucony do Włoch.
Zgłosił się do służby w kraju. Po przeszkoleniu w dywersji został zaprzysiężony 14 lutego 1944 roku w Oddziale VI Sztabu Naczelnego Wodza i przeniesiony do Głównej Bazy Przerzutowej w Brindisi we Włoszech. Zrzutu dokonano w nocy z 21 na 22 maja 1944 roku w ramach operacji „Weller 29” dowodzonej przez mjra naw. Eugeniusza Arciuszkiewicza, na placówkę odbiorczą „Kos”, w okolicach miejscowości Wierzbno, 24 km od Krakowa.
Razem z nim skoczyli:
- por. Marian Golarz ps. Góral 2,
- rtm. Krzysztof Grodzicki ps. Jabłoń 2,
- gen. bryg. Leopold Okulicki ps. Niedźwiadek - późniejszy (ostatni) komendant główny Armii Krajowej.
- ppor. Zbigniew Waruszyński ps. Dewajtis 2,
- kpt. Tomasz Wierzejski ps. Zgoda 2.
Zrzut przyjmowały wspólnie: oddział partyzancki Armii Krajowej oraz oddział Batalionów Chłopskich, pod dowództwem Jana Latały ps. Topór.
Lądowanie Cichociemnych i gen. bryg. Leopolda Okulickiego zostało upamiętnione pomnikiem wystawionym w miejscowości Wierzbno, gmina Koniusza, powiat proszowicki, województwo małopolskie.
Marecki przez 3 tygodnie oczekiwał na przydział ukrywając się w okolicach placówki odbiorczej.
Po skoku Marecki otrzymał przydział do krakowskiego „Kedywu” jako instruktor szkoleniowy w Inspektoracie Miechów. Po ogłoszeniu Akcji „Burza” został dowódcą 3 kompanii „Tobruk” w składzie samodzielnego Partyzanckiego Batalionu Szturmowego „Suszarnia” operującego w strukturze Inspektoratu Miechów Okręgu Kraków AK. Działał on w ramach 106 Dywizji Piechoty Armii Krajowej pod dowództwem gen. Bolesława Nieczui Ostrowskiego. Większość bitew Marecki ze swoją jednostką stoczył w sierpniu 1944 r. Wysadzano tory kolejowe i mosty, atakowano grupy żołnierzy niemieckich w rejonie miechowskim i olkuskim.
Równocześnie od 14 września 1944 roku pracował jako oficer wyszkolenia w 106 Dywizji Piechoty. Uczył minerstwa, dywersji i taktyki szturmowej.
Od 15 listopada 1944 roku, w wyniku częściowej demobilizacji 106 Dywizji Piechoty, jego 3 kompania została zredukowana do siły 2 plutonów pozostających w dyspozycji dowódcy 120 pułku piechoty, a od 5 grudnia – dowódcy dywizji.
Marecki zdał kompanię „Bemowi” albo Zbigniewowi Czyżewiczowi, ps. „Miś”, „Błękitny”, w dniu 5 stycznia 1945 roku.
Po wojnie osiedlił się początkowo w Gdańsku. Pracował tam jako kierownik wydziału ekonomicznego i zaopatrzenia w Zakładach Przemysłu Zapałczanego. Był nękany przez Służby Bezpieczeństwa W 1948 roku rozpoczął studia na Politechnice Gdańskiej, jednak nie pozwolono mu na ukończenie tych studiów.
W 1976 roku przeszedł na emeryturę. Działał w Związku Inwalidów Wojennych RP. W roku 1989 Władysław Marecki aktywnie włączył się w tworzenie miejskich struktur Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Przez ostatnie lata życia mieszkał w Sopocie. Został pochowany w Kwaterze Armii Krajowej na sopockim Cmentarzu Komunalnym.
W grudniu 1944 r. Władysław Marecki poślubił łączniczkę AK Krystynę Skoczek i wyjechał z nią do Rzeszowa. Po roku przyjechali na Wybrzeże, zamieszkali w Sopocie. Mieli 2 synów: Zbigniewa (ur. w 1946 roku) i Wojciecha (ur. w 1949 roku).
W 1993 r. w Wierzbnie został odsłonięty pomnik upamiętniający skok gen. Okulickiego. Obok nazwiska generała wyryto nazwiska uczestników tamtego zrzutu. Na trzecim miejscu wymieniono Władysława Mareckiego.