Obelisk przedstawia robotnika trzymającego koło zębate, siedzącego pod wysoką kolumną. Postać wznosi rękę w
kierunku orła w koronie znajdującego się u szczytu kolumny.
W pobliżu pomnika mieszczą się groby osób pracujących przymusowo w Niemczech.
Pomnik odsłonięto w maju 1996 roku. Pomysłodawcą było Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III
Rzeszę. Pomnik ozdabia tablica o treści: Pamięci Polek i Polaków deportowanych do prac niewolniczych w III
Rzeszy w latach 1939-1945. Na cokole pomnika znajduje się krótka informacja o twórcy: Projekt i pomnik
wykonał – mistrz rzem. artystyczn. Witold Marcewicz. Bełżyce 1996.
W okresie II wojny światowej hitlerowcy prowadzili politykę eksterminacji ludności polskiej, m. in. poprzez
prace przymusowe na rzecz niemieckiej gospodarki. W ten sposób uzupełniano brak rąk do pracy spowodowany
wcieleniem do służby wojskowej niemieckich robotników. Pracownicy przymusowi wywożeni do Rzeszy
wykorzystywani byli do maksimum, ich czas pracy ustalały dyrekcje zakładów. Praca ponad siły przy fatalnych
warunkach bytowych i zdrowotnych przyczyniły się do śmierci tysięcy robotników.
Deportowanych na roboty przymusowe zatrudniano najczęściej w rolnictwie, leśnictwie, ogrodnictwie i
rybołówstwie, nieco rzadziej w przemyśle i transporcie. Pewna część pracowała w innych gałęziach niemieckiej
gospodarki, a także w gospodarstwach domowych (jako służący). Z robotnikami przymusowymi nie zawierano umów
pisemnych, a o czasie ich pracy decydował pracodawca, często nie respektując prawa do niedziel i świąt. Nie
mieli praw urlopowych, nie mogli także bez przepustki oddalać się poza miejscowość, gdzie byli zatrudnieni,
nie wolno im było uczestniczyć w imprezach kulturalnych ani przebywać w lokalach publicznych; nie wolno im
było bez zezwolenia zawierać związków małżeńskich. Mieli obowiązek nosić na ubraniu wyróżniającą ich
naszywkę (Polacy – trójkąt z literą "P"). Młodociani zobowiązani byli do pracy w wymiarze identycznym z
dorosłymi, ale za mniejsze wynagrodzenie.
W sierpniu 1944 roku, w okresie najliczniejszego zatrudnienia cudzoziemców, w Niemczech pracowało 6 milionów
cywilnych robotnic i robotników. Większość z nich pochodziła z Polski i Związku Sowieckiego. Ponad jedną
trzecią stanowiły kobiety, niekiedy wywożone z kraju razem z dziećmi.
Źródło 1
Źródło 2
Źródło 3
Położenie grobu: kwatera B17, rząd 4, miejsce 27
Lucjan Hasikowski (ur. 1920, zm. 10 sierpnia 2014 roku) magister ekonomii.
Syn Ludwika, więźnia Ostaszkowa, ofiary zbrodni katyńskiej, wychowanek gimnazjum i liceum im. St. Wyspiańskiego w Mławie, absolwent Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie 1945-1948.
W latach okupacji wywieziony na roboty do Niemiec, po ucieczce i powrocie do kraju uczestnik ruchu oporu w Batalionach Chłopskich.
Całe powojenne życie związał z odbudową i rozwojem Warszawy.
W latach 1947-1950 pracował w Dyrekcji Odbudowy, w latach 1951-1960 w Dyrekcji Rozbudowy Miasta Warszawa-Południe, a następnie przez 25 lat do przejścia na emeryturę w Zarządzie Rozbudowy Miasta.
Podkreślał dumę i satysfakcję ze swego udziału w odbudowie Warszawy ze zniszczeń wojennych.
Odznaczony Krzyżem Kawalerskim i Krzyżem Oficerskim Orderu Polonia Restituta, Złotą Odznaką Honorową za Zasługi dla Warszawy, Złotą Odznaką Honorową za Zasługi dla Spółdzielczości Mieszkaniowej oraz tytułem budowniczego Warszawy.
Szczegóły 1
Szczegóły 2
Położenie grobu - oznaczone strzałką
szrm@szrm.pl
Pomnik odsłonięty 5 września 1999 roku.
Pomnik upamiętnia osoby przymusowo pracujące w kamieniołomach oraz w kopalniach węgla i uranu w ramach tzw.
zastępczej służby wojskowej, w ramach tzw. Batalionach Pracy, organizowanych od 15 października 1949 roku.
Podstawą kwalifikowania poborowych do tego typu jednostek było pochodzenie społeczne, przeszłość polityczna,
opinia miejscowej bezpieki i narodowość. Do katorżniczej pracy byli kierowani m.in. najmłodsi uczestnicy
powstania warszawskiego, członkowie AK, NSZ oraz Zrzeszenia WiN. Byli też synowie powstańców śląskich i
repatriantów z Kresów. Od pewnego okresu trzon batalionów stanowili synowie właścicieli gospodarstw rolnych.
W 1955 roku dokonano zmiany nazwy batalionów na Wojskowe Bataliony Górnicze, a ich całość nazwano Wojskowym
Korpusem Górniczym.
Przymusowa "służba" trwała 2-3 lata. Praca odbywała się przez siedem dni w tygodniu na trzy zmiany. Szychta
trwała po kilkanaście godzin, czasem 20 godzin na dobę. Po pracy na młodych żołnierzy czekało jeszcze kilka
godzin szkolenia politycznego i ćwiczeń taktycznych, na wszelki wypadek bez broni. Praca odbywała się często
w temperaturze dochodzącej do 50 stopni, w pyle i ciemności. Pracujący otrzymywali za to minimalne zarobki,
z których potrącano ponad połowę na utrzymanie kadry oficerskiej, umundurowanie i opiekę lekarską. Mieszkali
w zniszczonych barakach po byłych niemieckich obozach dla jeńców sowieckich, dawnych stajniach lub
namiotach, często bez pościeli i bieżącej wody.
10 Brygada Pracy była przeznaczona do pracy w kopalniach uranu przy wydobywaniu rudy uranu na potrzeby
produkcji broni atomowej w ZSRR. Praca ta była objęta szczególną tajemnicą wojskową. Ci, którzy ją
wykonywali byli pilnowani stale przez jednostki KBW, UB, NKWD i Informacji Wojskowej – oddziały wartownicze
pilnujące pracujących żołnierzy miały prawo do użycia broni. Praca przy wydobyciu uranu była obarczona
szczególnym ryzykiem, ponieważ żołnierze nie byli w żaden sposób zabezpieczeni przed szkodliwym dla zdrowia
promieniowaniem radioaktywnym uranu, bezpośrednio narażeni na skutki jego oddziaływania – spośród ok. 3
tysięcy żołnierzy przeżyła tylko niewielka część. Instytut Pamięci Narodowej określił zmuszanie do pracy w
kopalniach rud uranu, w ramach batalionów pracy, jako jedną ze zbrodni stalinizmu w Polsce i zbrodnię
przeciwko ludzkości.
Najwyższy stan osobowy bataliony górnicze osiągnęły tuż przed rozwiązaniem, jesienią 1956 roku, liczyły
wtedy 35 tys. żołnierzy. Mimo terminów wyznaczających rozwiązanie batalionów górniczych ostatni zatrudnieni
opuścili kopalnie dopiero w czerwcu 1959 roku.
Cały Wojskowy Korpus Górniczy został zlikwidowany na mocy rozkazu ministra obrony narodowej z 20 sierpnia
1959 roku. WKG w różnych formach funkcjonował w sumie przez 10 lat.
Do czasu rozwiązania przez bataliony przeszło około 200 tys. żołnierzy - górników. Około tysiąc z nich
zginęło.
Źródło 1
Źródło 2
Źródło 3
Położenie grobu: kwatera A36, rząd 8, miejsce 22
Wojciech Barański (ur. 11 lipca 1930 w Warszawie, zm. 9 grudnia 2016) ps. ”Bar”, wiceprezes Zarządu Głównego ŚZŻAK, podharcmistrz ZHP, Prezes Fundacji Żołnierzy Polski Walczącej, członek pierwszej Rady Powierniczej Muzeum Powstania Warszawskiego.
Podczas okupacji był członkiem harcerskiej organizacji katolicko - narodowej Hufce Polskie. W czasie Powstania Warszawskiego był żołnierzem III Plutonu Kompanii „Harcerskiej” Batalionu „Gustaw”, łącznikiem kapitana „Sosny”. W czasie walk w Powstaniu został kontuzjowany i skierowany do szpitala. Z Warszawy wyszedł z ludnością cywilną. Uciekł z transportu do Pruszkowa.
Po wojnie jako uczeń Liceum im. Stefana Batorego w Warszawie utworzył młodzieżową organizację antykomunistyczną o nazwie Harcerze Armii Krajowej, której był przywódcą.
12 lutego 1947 roku został aresztowany, a po wielomiesięcznym brutalnym śledztwie skazany na pięć lat pozbawienia wolności oraz dwa lata pozbawienia praw publicznych i osadzony w więzieniu we Wronkach. W latach 1950-1952 był więźniem obozu pracy w Rusku koło Strzegomia. Karę odbył w całości.
W 1954 roku został wcielony do 5. Batalionu Pracy Wojskowego Korpusu Górniczego – pracował 27 miesięcy w kopalni „Generał Zawadzki” w Dąbrowie Górniczej. W 1956 roku został zwolniony do rezerwy.
W 1970 roku ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim.
Był długoletnim pracownikiem warszawskiego budownictwa przemysłowego i komunalnego.
Odznaczony wieloma odznaczeniami, z których najbardziej sobie cenił Krzyż Armii Krajowej.
Szczegóły 1
Szczegóły 2
Szczegóły 3
Położenie grobu - oznaczone strzałką
Katastrofa lotu PLL LOT 007 miała miejsce 14 marca 1980 roku o godzinie 11:15. W pobliżu warszawskiego
lotniska Okęcie rozbił się lecący z Nowego Jorku samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Ił-62 "Mikołaj
Kopernik". Zginęło 77 pasażerów oraz i 10 członków załogi.
Wśród pasażerów byli: piosenkarka
Anna
Jantar, amerykański etnomuzykolog Alan Merriam, 22 członków amatorskiej reprezentacji bokserskiej
USA oraz sześcioro studentów z warszawskich uczelni, wracających z obrad Międzynarodowego Stowarzyszenia
Studentów Nauk Ekonomicznych i Handlowych (AIESEC).
Członkowie załogi:
- Paweł Lipowczan - I pilot, dowódca załogi statku powietrznego,
- Tadeusz Łochocki - II pilot,
- Konstanty Chorzewski - nawigator samolotu,
- Stefan Wąsiewicz - radiooperator,
- Jan Łubniewski - mechanik pokładowy,
- Alicja Duryasz - szefowa pokładu,
- Alicja Mormol-Dudlej - stewardesa,
- Elżbieta Grabowska - stewardesa,
- Krystyna Krawczyk - stewardesa,
- Joanna Podstolska - stewardesa.
Paweł
Lipowczan
Źródło: https://www.polot.net/pl/tragedia_il_62_sp_laa_w_dniu_14_03_1980 r
Autor: Karol Placha-Hetman
Zdjęcia przekazane przez p. Marka Chojnowskiego z PLL LOT
Paweł Lipowczan (ur. 1 lipca 1933, zm. 14 marca 1980 w Warszawie) – polski pilot, inżynier, kapitan
samolotu Ił-62 SP-LAA „Mikołaj Kopernik”, który 14 marca 1980 roku rozbił się w pobliżu lotniska na
Okęciu z powodu awarii silnika.
Ukończył Wyższą Szkołę Inżynierską w Warszawie.
Pracował w PLL LOT od 15 lat. Na liniach pasażerskich wylatał 8770 godzin, z czego połowę na samolotach
typu IŁ-62.
Należał do Aeroklubu Warszawskiego, w którym ukończył Szkołę Pilotażu. Był znakomitym skoczkiem
spadochronowym - miał na koncie m.in. dwa rekordy świata w skokach spadochronowych.
Szczegóły 1
Szczegóły 2
Na cmenarzu zostało pochowanych 9 członków załogi oprócz Stefana Wąsiewicza, którego
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Stefan_W%C4%85siewicz_(gr%C3%B3b)_1.jpg - grób znajduje się na
Cmentarzu Wawrzyszewskim w Warszawie. Dodatkowo została pochowana stewardessa LOT Grażyna Szafarkiewicz
- Węglińska, która wracała z urlopu.
Usytuowanie grobów
J - Krystyna Krawczyk
I - Alicja Mormol-Dudlej
H - Grażyna Szafarkiewicz - Węglińska
G - Joanna Podstolska
F - Elżbieta Grabowska
E - Alicja Duryasz
D - Jan Łubniewski
C - Konstanty Chorzewski
B - Tadeusz Łochocki
A - Paweł Lipowczan
Na ok. minutę przed planowanym lądowaniem załoga zgłosiła wieży kontrolnej, iż nie zaświecił się
wskaźnik wysunięcia podwozia. Kontroler lotów wydał polecenie przejścia samolotu z pułapu 250 na 650
metrów. Gdy na polecenie dowódcy mechanik pokładowy zwiększył moc silników, pękł wał turbiny silnika nr
2, turbina rozerwała się na trzy części, całkowicie niszcząc silnik nr 2. Odłamki silnika rozleciały się
na wszystkie strony, uszkadzając silnik nr 1, przebijając kadłub, co spowodowało zniszczenie układów
sterowniczych, zasilania czarnej skrzynki i rejestratora kokpitu, oraz uszkodzenie silnika nr 3. W
rezultacie przestały całkowicie działać silniki 2 i 3, uszkodzenie wykazywał silnik nr 1, utracono
możliwość sterowania samolotem, a ostatnich 26 sekund lotu nie udało się zarejestrować.
Po 26 sekundach praktycznie całkowicie bezwładnego opadania, samolot ściął prawym skrzydłem drzewo i
uderzył w powierzchnię pokrytej lodem fosy, okalającej fort "Okęcie" dawnej Twierdzy Warszawa. Samolot w
zderzeniu z ziemią rozpadł się na wiele części. Do wydobycia ich niezbędne okazało się częściowe
wypompowanie wody z fosy.
Powodem katastrofy była wada konstrukcyjno - wykonawcza wału silnika.
Katastrofa
lotnicza
na Okęciu (1980)